
Ale nic to. W Łososinie Dolnej na lotnisku mogliśmy sprawdzić jak to jest, kiedy siedzi się za sterami rożnych pojazdów latających. Później udaliśmy się do Czchowa, gdzie według legendy brakuje wody, jednak udowodniliśmy, że to nie prawda. To tam zmokliśmy najbardziej! Na osłodę czekały piękne motyle w Muzeum Motyli. To była prawdziwa uczta dla oczu i ciekawa lekcja przyrody. Nocleg czekał na nas pod ziemią w kopalni w Bochni. Bawiliśmy się tam przednio wdychając dla zdrowotności jod… i inne minerały: rozegraliśmy zacięty mecz, tańczyliśmy na dyskotece, graliśmy w ping-ponga i sprawdzaliśmy miękkość materaców na łóżkach Pełni werwy na drugi wyruszyliśmy do Grodu Kraka. Tam podziwialiśmy obrazy polskich malarzy XIX wiecznych, spacerowaliśmy Traktem Królewskim, zatrzymaliśmy się na chwilę zadumy przed Kościołem Mariackim i wydaliśmy resztę kieszonkowego w Sukiennicach. Ale najlepsze czekało na koniec. W Manufakturze Czekolady mogliśmy zrobić czekoladki według własnego przepisu.
Z czekoladowymi uśmiechami wróciliśmy do domu.